Rodzina

Gunia

Temat na topie. Ludzie się na gwałt szczepią. W przychodniach i hurtowniach brak szczepionek przeciw grypie.
A jak wy podchodzicie do tematu. Szczepicie się czy nie? Czy te szczepienia naprawdę pomagają?.

Ja szczepię się co roku. Zawsze byłam osobą chorowitą. Z reguły to ja zarażałam rodzinę. Kilka lat temu mąż powiedział "dość". Poprawa była niesamowita w pierwszym sezonie po szczepieniu załapałam dosłownie jedno przeziębienie. Teraz szczepię się z przyzwyczajenia, ale wolę niesprawdzać co by było gdybym się nie zaszczepiła.
Tegoroczne szczepienie przedemną, najpierw muszę się wyleczyć z przeziębienia.
I co ze szczepieniem małych dzieci? Mi lekarka jak najbardziej doradzała to szczepienie. Ale mam dylemat, czy szczepić dzieci które nigdy w życiu grypy nie miały?
Jakie są wasze doświadczenia i poglądy na ten temat.

aneczka

My się nie szczepimy. Zimą pijemy herbatę naprzemian z malinami i cytryną. Ostatniej zimy udało nam się uniknąć nawet zwykłych przeziębień. Chciałam Dawidka zaszczepić w tamtym roku, ale lekarze odradzali - póki dziecko nie ma styczności z innymi dzięcmi tzn. chodzi mi o przedszkola, złobki to niema sensu szczepiś. Oraganizm musi nauczyć sie sam walczyc.